Odświeżam koszyk
Dodano do koszyka
Historia BUDOWNICTWO ARCHITEKTURA
STRONA GŁÓWNA > Renowator > Artykuły techniczne > Niebotyk „Prudential” – wspaniale zaleczona rana
Nr 3/2019 KEIM Farby Mineralne Sp. z o.o.
Niebotyk „Prudential” – wspaniale zaleczona rana

Warszawski niebotyk angielskiego Towarzystwa Ubezpieczeń PRUDENTIAL (PRZEZORNOŚĆ), a po II wojnie światowej hotel WARSZAWA jest wyjątkowym gmachem, na trwale wpisanym w historię Polski i przede wszystkim w historię miasta. Jest niewątpliwie ikoną polskiej myśli architektonicznej z okresu dwudziestolecia międzywojennego, ikoną Powstania Warszawskiego w 1944 roku oraz ikoną podwójnej rewitalizacji konserwatorsko-architektonicznej: powojennej oraz ostatniej, zakończonej w 2018 roku.

Historia obiektu
Budynek powstał w latach 1931–33 na podstawie autorskich projektów architekta Marcina Weinfelda oraz konstruktorów Stefana Bryły i Wenczesława Poniża. Nowatorskim rozwiązaniem była wsparta na żelbetowych stopach fundamentowych spawana stalowa konstrukcja budowli, mająca ciekawie opracowane profile. Wyjątkowy jak na tamte czasy szkielet budynku spowodował, że podczas budowy zastosowano specjalny sposób wznoszenia z przesuwanych, w miarę pięcia się w górę, pomostów, bez użycia okalającego obiekt rusztowania.

Budynek otrzymał wyjątkową lokalizację, przy jednym z najważniejszych placów w stolicy, ówcześnie placu Napoleona 9 (obecnie pl. Powstańców Warszawy). Od połowy XIX wieku plac ten stawał się coraz ważniejszy dla miasta i jego mieszkańców. Wokół placu powstawało wiele wspaniałych kamienic dla bogatych mieszczan. Przylegająca do placu ulica Świętokrzyska uzyskiwała coraz większą rangę i piękniała w oczach. W północno-zachodnim narożniku placu stał niepozorny, niski dom z wysokim dwuspadowym dachem. Postanowiono go usunąć i stworzyć budynek zgodny z najnowszymi trendami architektonicznymi i artystycznymi. Dla uzyskania odpowiedniej dominanty nad otoczeniem zaprojektowano 16 pięter o wysokości 66 metrów. Do budowy użyto półtora miliona kilogramów stali, dwa miliony cegieł i dwa miliony kilogramów cementu.

PRUDENTIAL powstawał prawie równolegle z drapaczem chmur w Antwerpii, ale że zakończono go później i był niższy o 20 metrów, stał się drugim „niebotykiem” (jak go ochrzcili Warszawiacy) w Europie. Pod względem wysokości, konstrukcji, ale i modnego stylu modernistycznego (art déco) stał się symbolem nowoczesnej, europejskiej stolicy w latach 30. XX wieku.

Niższe piętra budynku zajmowały przestrzenie biurowe, a wyższe kondygnacje były przeznaczone na luksusowe apartamenty. Pomiędzy nimi, na szóstym piętrze zlokalizowano mieszkania służbowe oraz pomieszczenia gospodarcze. Pomieszczenia biurowe zajęło nie tylko towarzystwo PRUDENTIAL, ale również inne firmy, w tym Elektrownia Warszawska. Najbardziej luksusowe mieszkania miały nawet 240 m² powierzchni.

Główne drzwi wejściowe skonstruowano z patynowanej miedzi, pozostałe drzwi i framugi okien wykonano z jesionu. Nad wejściem do gmachu zamontowano alegoryczne kompozycje rzeźbiarskie Ryszarda Moszkowskiego. We wnętrzach zastosowano również najwyższej klasy materiały wykończeniowe, kamienne i artystyczne.

Jednym z budowniczych warszawskiego „niebotyku” był dziadek autora niniejszego artykułu (P. Mądracha), Andrzej Szałek, który do 1947 roku posiadał przedsiębiorstwo budowlane i wykonywał prace żelbetowe oraz wykończeniowe we wnętrzach. Po postawieniu gmachu urządził w nim swoje biuro, które uległo zniszczeniu podczas Powstania Warszawskiego.

W 1936 roku na dachu zbudowano kilkunastometrowy maszt eksperymentalnej stacji telewizyjnej. Profesor Janusz Groszkowski skonstruował w budynku i uruchomił pierwszy w Europie nadajnik telewizyjny – wcześniej niż zrobili to Niemcy z okazji igrzysk olimpijskich w Berlinie. Dwa lata później powstało studio telewizyjne, które już od 1940 roku miało nadawać stały program. Niestety wybuch wojny pogrzebał te ambitne plany. Na uruchomienie pierwszego w Polsce programu telewizyjnego trzeba było czekać aż do 1952 roku. Mimo to polscy konstruktorzy w dziedzinie prac nad przesyłaniem ruchomych obrazów mogą uchodzić za pionierów.

PRUDENTIAL, j ako o biekt w idoczny z odległości 20 kilometrów, był celem dla wojsk niemieckich w kampanii wrześniowej 1939 roku. Został ostrzelany przez artylerię i płonął już na samym początku wojny, jednak największą gehennę przeszedł podczas Powstania Warszawskiego w lecie 1944 roku. Powstanie pod PRUDENTIALEM rozpoczęło się o godzinę wcześniej niż planowana godzina W (17:00). Gromadzący się przy pobliskiej ulicy Jasnej powstańcy z batalionu „Kiliński” około godziny 16 wszczęli potyczkę z oddziałem żandarmerii niemieckiej, którą wygrali. Akcja ta zakończyła się zdobyciem „niebotyku” i zawieszeniem na maszcie telewizyjnym polskiej flagi. Biało czerwona flaga powiewała przez 63 dni, do kapitulacji powstania, podtrzymując morale warszawskich żołnierzy i cywilów.

Podczas Powstania Warszawskiego budynek został bardzo poważnie uszkodzony w wyniku ostrzału ponad tysiąca pocisków. Szczególnie ucierpiał w dniu 28 sierpnia, gdy trafiony został pociskiem o masie dwóch ton (kalibru 600 mm) z samobieżnego moździerza typu KARL-GERÄT o nazwie ZIU, który miotał półtoratonowe pociski na odległość ponad trzech kilometrów. Moździerz ten został stworzony specjalnie po to, by burzyć bunkry i demolować miasta. W sierpniu 1944 roku został sprowadzony do Warszawy i stanął w parku na Woli tuż przy istniejącym do dziś pomniku generała Sowińskiego. Moment, gdy potężny ładunek eksploduje na szczycie PRUDENTIALU, wzniecając kłęby dymu, uchwycił swoim aparatem, jeden z najlepszych fotografów powstańczych Sylwester Braun (pseudonim „Kris”).

Po II wojnie światowej nieruchomość odebrano przedwojennym właścicielom na podstawie „dekretu Bieruta”. Na podstawie umowy indemnizacyjnej z Wielką Brytanią otrzymali oni później odszkodowanie.

Biurowiec odbudowano w latach 1950–53, na podstawie projektu tego samego architekta Marcina Weinfelda, który nadał mu socrealistyczną szatę. Między innymi stworzono okazały portyk wejścia głównego ozdobiony kariatydami i płaskorzeźbami, w tym herbem Warszawy z syrenką.

Budynek otrzymał nową funkcję i w 1954 roku otwarto w nim hotel WARSZAWA. W hotelu było 375 miejsc noclegowych (pokoje jednoosobowe, dwuosobowe, jeden apartament), 200 miejsc w restauracji, 100 miejsc w kawiarni oraz 20 miejsc w lokalu nocnym. Hotel zakończył działalność w 2002 roku. W 2005 roku spółka Hotele Warszawskie Syrena sprzedała budynek spółce POLIMEX-MOSTOSTAL, która z kolei, po wykonaniu wstępnych prac budowlanych, w 2009 roku sprzedała hotel rodzinie Likusów z Krakowa.

Remont, przebudowa i adaptacja
W latach 2010–18, z przerwą na budowę drugiej linii metra, budynek przeszedł gruntowny remont, przebudowę i adaptację na cele 5-gwiazdkowego hotelu najwyższej klasy. Projekt przygotowała pracownia Bulanda Mucha Architekci, a w trakcie prac nastąpiła konieczność dokonania kilku zmian.

Obecna estetyka elewacji polegająca na obłożeniu ścian piaskowcem jest różna od pierwotnej, gdzie między ryzalitami istniały pola tynkowane. Jednak wykonane w latach 50. XX wieku prace renowacyjne zlikwidowały to zróżnicowanie i scaliły materiałowo elewacje wieży poprzez pokrycie ich płytami piaskowcowymi. Powrót do tynkowanych pół pomiędzy ryzalitami byłby nielogiczny (zastępowanie bardziej szlachetnego materiału, jakim jest piaskowiec, tynkiem), jak i estetycznie nie do obrony. Obecny wygląd elewacji, stanowiącej bardzo istotną dominantę Placu Powstańców, trwale wpisał się zarówno w świadomość mieszkańców, jak i sylwetę jego pierzei. Dlatego pozostawienie i jedynie renowacja elementów kamiennych były absolutnie uprawnione.

Ważnym aspektem była kwestia gabarytów i detalu części wieżowej. Oczywistą, z punktu widzenia logiki wystroju elewacji, była likwidacja balustrady ostatniej kondygnacji z lat 50. ubiegłego wieku. Był to bowiem element wtórny, niepasujący do modernistycznych linii fasady.

Projekt pierwotny przewidywał również obniżenie części wieżowej. Uznano to za nieuzasadnione, zwłaszcza że obniżenie takie wiązałoby się z koniecznością usunięcia części oryginalnej konstrukcji stalowej. Proporcje wieży zachowano, a jej obecna, najbliższa pierwotnej wysokość pozwala zachować znakomite proporcje tego eksponowanego przecież elementu.

Kolejnym elementem zmienionym w stosunku do pierwotnego projektu są elewacje nowo wznoszonej oficyny od strony budynków TVP i kształt ich rzutu. Kształt oficyny postanowiono oprzeć na ostatnim rzucie terenu, przed rozbiórką jego powojennej zabudowy, z charakterystycznym narożnikiem opartym na ćwiartce koła (dawna rampa). Elewacje oficyny ukształtowano w formie osłonowych ścian szklanych tak, by nie konkurowały z istniejącą bryłą budynku, stanowiąc dla niej swoiste tło i zwierciadło zarazem. Ze względów technicznych, funkcjonalnych i estetycznych obniżono zadaszenie wewnętrznego patio na poziom nad parterem. Klimatyzowanie pierwotnie zakładanej kubatury wymusiłoby montaż ogromnej ilości urządzeń na dachu i tarasach budynku, co doprowadziłoby do dysharmonii tej „piątej elewacji”, jaką jest, o czym często się zapomina, dach.

Na poziomach –2 i –1 odkryto całą żelbetową konstrukcję budynku, w postaci słupów, stóp fundamentowych i rygli, prezentujących niesamowite formy, uzupełnione o nowe elementy konstrukcyjne, również pozostawione w stylistyce surowego betonu.

Budynek został pozbawiony socrealistycznych detali. Rozebrano portyk z kariatydami i herbem Warszawy, wykutymi w kamieniu. Z wnętrz usunięto wystrój z lat 50. XX wieku. Do wykończenia wnętrz użyto całej gamy okładzin kamiennych z marmurów pochodzących z różnych stron świata, utrzymując jednakże modernistyczną estetykę. Podłogi oraz posadzki z kamienia i drewna podkreślają charakter wnętrz takich jak restauracje czy halle. Drzwi zewnętrzne oraz elementy drzwi wewnętrznych w najbardziej reprezentacyjnych przestrzeniach obłożone zostały blachą miedzianą, co jest powrotem do pierwotnej estetyki drzwi wejściowych wykonanych również z miedzi. Projekt wnętrz opiera się na bardzo szczegółowej analizie detalu, doborze materiałów, wyposażenia i umeblowania. Wykonano także strefę spa wraz z basenem w marmurowej okładzinie. Malowanie wszystkich ścian i sufitów oraz betonowych elementów konstrukcyjnych we wnętrzach wykonano farbami mineralnymi KEIM. Na zarysowanych powierzchniach otynkowanych wykorzystano krzemianową, strukturalną farbę podkładową KEIM Intact, która wypełniła rysy i ujednoliciła fakturę powierzchni. Malowanie wierzchnie wykonano farbą zolowo-krzemianową KEIM Innotop. Surowe elementy konstrukcyjnego betonu scalono kolorystycznie z zastosowaniem półprzejrzystych farb laserunkowych KEIM Concretal-Lasur.

Zrewitalizowany hotel stał się jednym z najbardziej ekskluzywnych w Warszawie – przede wszystkim przez osiągnięty standard, który wspaniale i bardzo gustownie nawiązuje do międzywojennego funkcjonalizmu, a także poprzez doskonałe położenie w centrum stolicy. Tym samym PRUDENTIAL powrócił na piedestał historycznej oraz architektonicznej ikony Warszawy.

Piotr Grzegorz Mądrach
dyplomowany konserwator zabytków rzeczoznawca PIAKDS, SKZ i ZPAP

Marcin Stępniewski-Janowski architekt

Fotografie: Piotr Grzegorz Mądrach

Załączniki:
Keim artykul-1.pdf
Bieżące wydanie

Renowacje i Zabytki
ZAMEK W MALBORKU - 1/2024

W numerze:

ZAMEK W MALBORKU


Dzieje budowlane zamku

Droga do UNESCO

Muzeum od kuchni

 

Wyróżnienia i nagrody

Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski

Mecenas Kultury Miasta Krakowa

Nagroda "Złotego Pióra"

Złoty Krzyż Zasługi

Czytaj więcej